18 wrz 2009

dlaczego


tak często zadaję różne pytania (nie tylko sobie) i nie znajduje satysfakcjonujących odpowiedzi. prawdą jest to, co powiedział sł. B. kard. Wyszyński "Boże, nie pytam "dlaczego", bo gdzież byłaby moja wiara". ale prawdą jest również to, że sam Jezus zadawał pytania. szukał. nie udzielał łatwych odpowiedzi. zostawił rodziców z trudnymi pytaniami.
bibliści nie przetłumaczyli dokładnie dzisiejszego tekstu ewangelii, bo pytanie Jezusa powinno być przetłumaczone na: cóż, że mnie szukaliście?- czyli "co się stało, że nie wiedzieliście gdzie jestem?", albo "co z tego, że mnie szukaliście?" pytanie twarde.
matka dobrze przerobiła tę lekcję, bo gdy 20 lat później znów zgubiła syna w Jerozolimie, już nie szukała Go, czekała cierpliwie w domu.
szukają ci, którzy zgubili. a przecież komu jak komu ale Panu Bogu się nie da zgubić. on zawsze wie, gdzie jestem. czyli On też nie może mi się zgubić, bo zawsze jest obok.
nigdy nie będzie to obecność zrozumiała. ale JEST.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz