Odkrywając piękno i głębię Słowa pragnę się nim delektować, smakować. Zapisuję niektóre słowa wyłącznie dla siebie, przede wszystkim po to, by to, co się objawiło w trakcie pochylenia nad Słowem, mogło pracować we mnie dłużej.
21 mar 2009
J 3,16
Οὕτως γὰρ ἠγάπησεν ὁ θεὸς τὸν κόσμον ὥστε τὸν υἱὸν τὸν μονογενῆ ἔδωκεν ἵνα πᾶς ὁ πιστεύων εἰς αὐτὸν μὴ ἀπόληται ἀλλ᾿ εχῃ ζωὴν αἰώνιον.
Słowo "miłość" jest tak otrzaskane i tak dziś wieloznaczne, że myśląc o Bożej miłości można mieć mętlik w głowie. Z czym ją porównać? Jakże dalece dowody tej miłości przekraczają moje możliwości poznawcze... Wiele mam wspólnego z Nikodemem, który studiował przecież i ślęczał nad świętymi księgami. Z pewnością to właśnie pragnienie Boga sprowadziło go tego wieczoru do Jezusa. I tak jak ja chciał pomieścić Boga w swej małej główce...
Panie, niech Twe słowo spada na moją głowę jak kropla wody na skałę, niech przebije tę skorupę obojętności, którą wytworzyłam na sercu ze strachu przed kolejnym zranieniem. Obym i ja się znalazła blisko krzyża, blisko Ciebie na wieki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz