28 lis 2011



Mt 8,5-11
na co dzień doświadczam bowiem mocy słowa. Słowo może wiele. 
Może sprawić komuś ogromną radość, jedno dobre słowo podnosi na duchu 
bardziej niż potok nic nieznaczących informacji. Jedno wyważone jadowite 
zabija najmniejsza iskrę podtrzymującą przy życiu...
Słowo najczęściej jest o sobie, rzadko dobrze o innych, a jeśli już, 
to o tych, którzy rzeczywiście są ważni. 
Dowódca z dzisiejszej ewangelii to gość, który wie, 
co w życiu jest wynikiem czego. 
Ścisły umysł. Przyczyna-skutek. i wszystko jest na swoim miejscu 
dopóki nie staje wobec rzeczywistości, której się nie da zmierzyć. Wiara. 
Wysnuł własną teorię, otrzymał pochwałę, ale musiał odejść w pustkę 
ze znakiem zapytania na czole. 
I pozostać z tym pytaniem na całe życie. 
Nie wierzę, żeby odpowiedź, którą zobaczył, nie zmieniła jego samego 
i jego stosunku do własnych słów, podobnie jak do własnych sług, żołnierzy. 
W tekście oryginalnym na określenie sługi jest użyte słowo, 
które oznacza "sługa", ale również "dziecko". 
A tobie, podobnie jak temu doświadczonemu żołnierzowi 

stanie się to, w co uwierzyłeś.

Wierzę, że poza ta naszą ludzką ziemią piekło jest puste, 
bo Jezus na krzyżu uwierzył, że my wszyscy jesteśmy paralitykami i bardzo cierpimy. 
Jego dzieci-słudzy...


2 komentarze:

  1. Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy wierzący jest powołany do głoszenia Dobrej Nowiny. Każda chwila i sposobność jest ku temu dobra, Bóg jest bowiem Miłością i o tym mówią te Święta. Siostro Żeniu życzę błogosławionych Świąt.

    OdpowiedzUsuń